Perspektywa szukania kolejnego domu do malunku nie napawała mnie zbytnią radością. Za pierwszym razem na pracę polowałem przecież ponad tydzień. Wiedziałem z czym się je codzienne wielogodzinne chodzenie od domu do domu. W okolicy Trondheim znałem niemal każdy zakątek na przestrzeni kilkunastu kilom…
szukanie pracy
Pomaluj mi Pan Domek
Po burzy zawsze wychodzi słońce!
Sytuacja z podejrzeniem o kradzież, którą ostatnio opisywałem wcale nie była taka łatwa do przełknięcia. Mimo, że wszystko zakończyło się pomyślnie dla mnie, a policja była więcej niż porządna, to jednak pewnego rodzaju niesmak we mnie pozostał. Toż to mnie mają za złodzieja? Pomarańczowego Kuka? Mo…
Pomaluj mi Pan Domek
Skrzynka pocztowa to rzecz święta
Szukanie pracy zawsze wygląda mniej więcej tak samo. Człowiek jej nie ma, a na dodatek kończą mu się pieniądze. Z czasem zaczyna się czuć zrezygnowany i sfrustrowany. Ale stara się usilnie jakoś tę robotę zdobyć. Podobnie było w Norwegii... Poza tym, że mieszkałem pod namiotem w lesie w obcym kraju,…
Pomaluj mi Pan Domek
Randka w ciemno
Tym wpisem rozpoczynam cykl artykułów z serii „Pomaluj mi Pan Domek”. Będzie oczywiście pracowniczo, będzie o tym dlaczego pojechałem na zarobek za granicę. Napiszę w jaki sposób szukałem pracy w Norwegii, jak ją znalazłem i na czym dokładnie polegała. Zaleję Was także morzem przemyśleń z zakresu m…